,,Choćbyś przegrał całkowicie, zbierz się, zgarnij, dźwignij, zacznij od nowa! Spróbuj budować na tym, co w Tobie jest z Boga.” (Kardynał Stefan Wyszyński – Prymas Tysiąclecia)

 

Kinga Świstak

„Choćbyś przegrał całkowicie, zbierz się, zgarnij, dźwignij, zacznij od nowa! Spróbuj budować na tym, co w Tobie jest z Boga”

Każdy w życiu choć raz zazna przegranej, porażki, zawodu. Jest to wpisane w życie człowieka, tak jak wygrana, sukces. Jest to jednak konsekwencja działania, które do czegoś zmierza. Oczywistym jest to, że zwycięstwo cieszy, a klęska smuci i potrafi nawet doprowadzić do załamania. Ważne jest wtedy, aby pokonać ten stan i nie poddawać się, lecz wyciągnąć wnioski i bogatszy o nowe doświadczenie iść dalej w życie. Człowiekowi samemu ciężko jest wstać po porażce, lecz wtedy rękę wyciąga do nas Bóg i tylko od nas zależy, czy sięgniemy po Jego wsparcie i zaufamy Mu, gdyż On wie co dla nas najlepsze, choć może się wydawać, że drogą, którą dla nas wybierze, zbyt trudno jest podążać.

Już od najmłodszych lat doświadczamy rywalizacji. Dzieci porównują swoje rysunki, śpiew, taniec i inne umiejętności, w których czują się dobrzy. Przegrana w ich przypadku, często kończy się płaczem, mimo że z punktu widzenia dorosłych, często jest on bezpodstawny. Później, pojawia się rywalizacja w nauce, walka o oceny oraz uczestnictwo w konkursach, gdzie również można wygrać lub zostać pokonanym. W życiu dorosłym widać rywalizację pomiędzy pracownikami oraz firmami. Zwycięstwem pracownika jest awans, podwyżka lub inna nagroda, a sukcesem firmy – produkcja lepszego produktu, dzięki czemu przychód jest większy. To są proste przykłady ilustrujące przegraną i zwycięstwo, dotyczące tylko jednej sfery w życiu: umiejętności w danej dziedzinie, nauki, konkursów, pracy…

Podniesienie się z tych porażek nie jest takie trudne, a smutek z ich powodu często mija po pewnym czasie.

Są jednak dużo poważniejsze typy przegranych. Zatrzymajmy się na przykładzie dotyczącym ucznia, któremu nie udaje się być zwycięzcą, przegrywa rywalizację z rówieśnikami, czuje się przegrany mimo prób jakich dokonuje by odnieść sukces. W podnoszeniu się z porażek pomocne jest wsparcie innych ludzi, gdyż ich słowo pocieszenia lub pochwała za wykonaną pracę są nieocenione w momencie, gdy człowiek jest w rozpaczy. Gdyby ten uczeń został wyśmiany przez środowisko szkolne, nie otrzymałby wsparcia od rodziny ani przyjaciół, mógłby pogrążyć się w tej rozpaczy. W takiej sytuacji łatwo dochodzi do zniechęcenia do nauki oraz motywacji do działania i podejmowania kolejnych prób. Może dojść do zaniedbywania przez niego obowiązków szkolnych, wagarowania, zadawania się ze złym towarzystwem,

wpadnięcie w nałogi, a nawet odcięcie się od wszystkich bliskich osób. Gdy młody człowiek zda sobie sprawę, jak złe jest jego postępowanie, uzna, że nie ma już odwrotu. Wtedy ważne jest by na jego drodze pojawił się ktoś, kto nim pokieruje i da nadzieję. Taką osobę łatwo znajdzie w swym sercu, swej duszy, umyśle, w modlitwie. Bóg czuwa nad każdym z nas, stworzył ludzi na swoje podobieństwo by czynili dobrze, a w chwili zagubienia pomaga zawrócić, byśmy mogli podążać drogą świętości. W ludziach jest dobro, umiejętność kochania, chęć do pomocy, siła, pomagająca wstać, gdy upadamy, czyli cechy dane od naszego Boga. Uczeń, po odnalezieniu Stwórcy w swoim życiu, stopniowo zacznie zawracać z drogi, na którą zboczył, zerwie ze złym towarzystwem, wróci do domu, wyleczy się z nałogów i zacznie dostrzegać sens istnienia. Zacznie od początku, napisze nowy rozdział swojego życia i będzie budował swoją przyszłość na tym, co otrzymał od Boga.

Nie jest łatwo podnieść się z upadku. Przykład ucznia ukazuje zagubionego, młodego człowieka, który dopiero wkracza w życie, a jego błędy zaczęły się pojawiać po doświadczeniu niepowodzeń i braku wsparcia. Każdy potrzebuje czuć się wartościowym, kochanym i mieć świadomość, że nie jest sam, a już zwłaszcza młodzi ludzie, dopiero kształtujący swą osobowość, poczucie własnej wartości i poszukujący sensu swego istnienia i kierunku,

w którym mają podążać.

Trudności z podnoszeniem się z upadku mają także osoby dorosłe. Bywa tak, że przez problemy pojawiające się w ich życiu, popadają w alkoholizm by oderwać się od rzeczywistości i zapomnieć o kłopotach. Pieniądze z wypłaty przeznaczają na alkohol przez co może nie starczyć im pieniędzy na opłaty za prąd, wodę, ogrzewanie lub wynajem mieszkania. Gdy taki człowiek będzie przychodził do pracy nietrzeźwy, zostanie zwolniony, a przez zaniedbanie płacenia rachunków i powinności, wyeksmitowany z mieszkania. Widać czasem mężczyzn błąkających się po ulicach i proszących o pieniądze na jedzenie, ale też i na alkohol! Człowiek, niemający dachu nad głową, dostępu do jedzenia i picia, oraz świeżych ubrań, proszący o alkohol jest człowiekiem pokonanym przez używkę. Bywa, że takich ludzi postrzega się jako całkowicie przegranych, a oni sami nie mają siły ani nadziei na odmianę swojego losu. Żeby powrócić na właściwą ścieżkę, potrzebna jest niezwykła determinacja, a żeby odkryć ją w sobie i zacząć stopniowo naprawić swe błędy trzeba się otworzyć na Boga. Wsłuchać się w to, co ma do powiedzenia, jakie rady daje, chociażby przekazywane przez innych ludzi, rozejrzeć się dookoła i poszukać jakichś znaków, wskazujących od czego powinno się zacząć odbudowę siebie. Bóg dał nam siłę do podnoszenia się z upadku, uczucie żalu za popełnione błędy, dzięki

któremu mamy motywację by je naprawić. Człowiekowi opisanemu w przykładzie może przyjść na myśl specjalny ośrodek dla osób bezdomnych, gdzie będzie mógł nabrać sił, po czym zacząć od jakiejś pracy za niewielkie pieniądze, w ramach przygotowania do powrotu do życia zawodowego. Ważne jest także, aby znalazł coś, co pomoże mu uporać się z nałogiem i pozbyć skutków wywołanych przez nadmierne spożywanie alkoholu, przykładowo jakiś sport. Na jego drodze może stanąć także mentor, dzięki któremu wytrwa w leczeniu, oraz który go wspomoże w dalszym powrocie do formy sprzed upadku. Po raz kolejny wymieniam tu wsparcie, gdyż jest ono bardzo ważne w życiu każdego człowieka. Gdy ktoś jest przy nas, czujemy się silniejsi, gotowi do działania i podejmowania wyzwań.

Bóg wspiera nas duchowo lub fizycznie, stawiając na naszej drodze ludzi lub sytuacje, które nas wzmocnią, napędzą do działania i będą tym punktem zaczepienia, do ukierunkowania dalszego postępowania w życiu i postawienia sobie celu, do którego dążymy. Jesteśmy stworzeni na obraz Boga, lecz to co nas od Niego różni, to skłonność do popełniania błędów i częsta nieumiejętność poradzenia sobie z własnymi emocjami i problemami. Gdy będziemy się skupiać na tym, co w nas złe, niedoskonałe, fałszywe i niezrozumiałe, wpadniemy w stan, z którego ciężko wyjść. Tonąc w coraz ciemniejszej otchłani, będziemy dostrzegać coraz słabsze światełko nadziei, na powrót na znaną i bezpieczną powierzchnię. Mamy w sobie tak wiele cech pochodzących od Boga, wystarczy je tylko w sobie dostrzec! Kierując się wartościami, szlifując swoje talenty, kochając ludzi i dbając o świat, który stworzył dla na Pan, budujemy siebie, swoją przyszłość i to jacy chcemy być przez całe nasze życie. Wybór drogi, którą podążymy, należy tylko do nas…